Cześć dziewczyny! Wiem, że długo mnie nie było, ale było to spowodowane brakiem czasu i dostępu do internetu, gdyż przez ponad miesiąc byłam na wakacyjnych praktykach w Połczynie Zdroju. Nawał pracy i kiepska dostępność do łazienki spowodowały, że moja pielęgnacja była dość uboga i niestety włosy na tym bardzo ucierpiały. Przedstawiam kosmetyki, których w tamtym czasie używałam:
1. Oleje: Dabur Amla, olejek Babydram fur Mama, olej z pestek dyni
2. Szampony: Płyn do kąpieli Babydream fur Mama, płyn do higieny intymnej Facelle
3. Maski: Kallos Latte, maska wygładzająca Ziaja
4. Półprodukty: samorobione mgiełki
5. Inne: jedwab CHI do zabezpieczania końcówek
Wiele osób na pewno myśli, że taka pielęgnacja w zupełności powinna wystarczyć. W moim przypadku jednak się nie sprawdziła, ponieważ nie była systematyczna. Z powodu braku czasu włoski olejowałam na całą noc jedynie raz na tydzień, mgiełkę używałam sporadycznie, maski trzymałam na włosach tylko kilka minut. Po powrocie włosy są przesuszone a końcówki rozdwojone. Od razu w ruch poszły nożyczki, maski na godzinę, całonocne olejowanie co dwa dni i odpowiednie zabezpieczanie końcówek. Już jest lepiej, ale na prawdziwy efekt trzeba będzie poczekać:(
trzymam kciuki za sierpień, a żebyś we wrześniu przyszła do nas z postem podsumowującym genialny sierpień w postaci pielęgnacji! :)
OdpowiedzUsuńponad miesiąc... ojej :( ja teraz reanimuję włosy po woodstocku, niby tylko 5 dni, ale są w strasznym stanie ;o
OdpowiedzUsuńjuż czekam na efekty chyba całą wieczność;/
OdpowiedzUsuńto powodzenia życzę na sierpień! :))
OdpowiedzUsuńU mnie osobiście nie sprawdza sie olejek kokosowy ;/ miałam go nalożonego na noc i włosy sa w opłakanym stanie. a takie juz srobiły się piękne po piciu skrzypopokzywy i olejowaniu;/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby włosy wróciły do lepszej kondycji:)
OdpowiedzUsuń